Tikal - kolebka Majów
artykuł czytany
14934
razy
Niektóre z budowli zawdzięczają swe nazwy, nadane im współcześnie, płaskorzeźbom przyozdabiającym nadproża. Świątynię Wielkiego Jaguara np. zdobi płaskorzeźba przedstawiająca mężczyznę, który - odziany w skórę drapieżnika - dzierży w dłoni atrybut władzy kapłańskiej.
W sąsiedztwie prawie każdej budowli znajduje się charakterystyczny element architektury Tikal: stele. Są to płaskie, kamienne płyty, przed którymi spoczywają ogromne kamienie przypominające okrągłe placki. Niektóre z nich mają wyżłobione tuż przy brzegu głębokie rowki. Wielu archeologów uważa, że spływała nimi krew ofiar. Stele pokrywają rysunki, inskrypcje i płaskorzeźby. Służyły one upamiętnianiu ważnych wydarzeń i wybitnych osobowości. Niestety, do dziś wiele z inskrypcji nie zostało odczytanych.
Patrzę na Gran Plaza, na którym przed wiekami w określonych dniach i terminach odbywały się długotrwałe, zawiłe obrzędy. Staram się wyobrazić sobie, jak kapłani oddawali podczas nich cześć i ofiary bogom słońca, ziemi, nieba i innych żywiołów i sił natury. Myślę o mieszkańcach miasta, którzy przecież nie tylko modlili się, ale uprawiali rośliny, kwiaty, hodowali zwierzęta, kochali się i nienawidzili. Czy zdawali sobie sprawę z tego, że po setkach lat ich życie, architektura, zwyczaje będą tematem tysięcy prac naukowych?
* * *
Przeczytaj podobne artykuły